Categories
Uncategorized

2 step z koncertu Eda Sheerana 26.8.2022 na narodowym

Fragment piosenki 2 step z koncertu Eda Sheerana na który zaprosił ukraiński zespół Antytila.

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Rozgrzewka paru muzyków podczas przerwy

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Uaxuctum

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Now we are free z Gladiatora miksowane na żywo

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Suita z Gladiatora

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Nie jestem fanem sopranu, ale miałem łzy w oczach. Czyli, Edyta Krzemień i Pieśń Heleny z filmu Ogniem i mieczem.

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Aria Lascia ch’io pianga z opery Rinaldo w wykonaniu Edyty Krzemień

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Joanna Zawartko i Wokaliza op. 34 nr 14 Rachmaninowa

Categories
Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharonia Pomorska

Wokalizy Srebrnego Ekranu 27.09.2019 Filharmonia Pomorska

Muzyka filmowa w sali ze świetną akustyką? Nie mogło mnie tam zabraknąć. Koncert podzielony był na dwie części. Każda część była podzielona na 3 sety po 3 utwory. OBie części zaczynały się od strojenia orkiestry i krótszego utworu bez zapowiedzi. Następnie jakaś pani przedstawiała każdy utwór z setu, a potem ulatniała się ze sceny. Wydarzenie zaczęło się o godzinie 19, a skończyło o godzinie 21:40. Załoga:
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej
Krzysztof Dobosiewicz dyrygent
Joanna Zawartko sopran
Edyta Krzemień śpiew
Jacek Kabziński – VJ.
Po raz pierwszy siedziałem w pierwszym rzędzie i wrażenia były niesamowite. Czułem się, jak dziecko w sklepie z zabawkami, to głowa w lewo, to głowa w prawo, bo usłyszałem kolejny instrument. Siedziałem obok wiolonczel i słyszałem, jak muzyk wciąga powietrze grając oraz uderzenia palców o struny. Wreszcie mogłem poznać rozmieszczenie instrumentów na scenie i sobie to jakoś zilustrować. w paru utworach pojawiła się kombinacja żywych instrumentów miksowanych na żywo w efekt dolby suround i iine tego typu bajery, których dyrygent jest fanem, bo jest on również kompozytorem. Było to dość ciekawe, ale ciesze się, że pojawiło się to tylko na paru utworach. Dodam jeszcze, że cieszyłem się, jak dziecko, kiedy nagle obok mnie ktoś zaczął stroić kontrabas, a potem inni muzycy rozgrzewali się, np. tuba, czy skrzypce. Mimo tego, że znałem więcej utworów z drugiej części koncertu, to ta pierwsza zrobiła na mnie większe wrażenie. Myślę, że to dzięki Edycie Krzemień, która rozbroiła mnie swoim śpiewem. W pierwszej połowie pojawiły się:
Uwertura z opery Wesele Figara, Aria Lascia ch’io pianga z opery Rinaldo, Intermezzo z opery Rycerskość wieśniacza (wykorzystane w filmie Ojciec chrzestny, Aria O mio babbino caro z opery Gianni Schicchi , In paradisum z Requiem op. 48, Wokaliza z filmu Dziewiąte wrota , i na zakończenie przepiękna Pieśń Heleny z filmu Ogniem i mieczem, przy której miałem łzy w oczach, a niech Cię Edyto Krzemień. Zapomniałem wspomnieć na początku, że oprócz muzyki, podczas występu wyświetlane były sceny z filmów. Drugą połówkę otworzył Szostakowicz i jego Walc nr 2. Następnie Ave Maria Michała Lorenca. Pierwszy set zamknęły fragmenty Uaxuctum. Drugi set zaczął się od Duetu Flower z opery Lakmé, podczas której część publiczności zaczęła klaskać w połowie utworu. Była to troszkę niezręczna chwila podczas dłuższej pauzy. Potem pojawiły się utwory Hansa Zimmera z filmu Gladiator. Najpierw Now we are free miksowane na żywo oraz suita. Ostatni już set otworzył nasz Fryderyk Chopin i jego Preludium Des-dur op. 28 nr 15. Kolejny utwór był bardzo nużący, Lux aeterna z filmu 2001: Odyseja kosmiczna. Tutaj dyrygent okazał się być takim dowcipnisiem i jeszcze przed brawami odwrócił się i powiedział takie: "Już", a po brawach dodał" Sorry, teraz będzie coś ekstra" i faktycznie było. Ostatni utwór to Duel of the Fates z filmu Gwiezdne Woiny: Mroczne Widmo. Ten utwór też był w części miksowany, bo na scenie nie było chóru i na samym początku, chyba altówki grały za szybko i zwolniły, ale pomijając tę wpadkę na początku był ogień. To uczucie, kiedy cała orkiestra gra forte, sekcja instrumentów dętych blaszanych daje w palnik i perkusista wali po kotłach…Niestety po kilkudziesięciu sekundach utworu zaczął dzwonić mi telefon i przez to przerwało się nagrywanie dźwięku. Dzięki Mamo za nie nagranie najlepszego. Koncert był świetny i dyrygent na zakończenie wspomniał, że w czerwcu będzie powtórka. Cóż, ja na pewno się na nią wybiorę. Jest ktoś zainteresowany nagraniami strojenia orkiestry lub rozgrzewania się muzyków?

EltenLink